W środę 17 maja gościliśmy w naszej szkole czteroosobową grupę młodzieży z Baturyna na Ukrainie. Były to dwie dziewczyny z 9. klasy oraz dwóch chłopców z 11. klasy wraz z panią Opiekunką – nauczycielką j. angielskiego. Gościom towarzyszył Pan Burmistrz Wojciech Staniszewski oraz Redaktorka TV Brzostek Natalia Świętoń. Na początku wszyscy zostali przywitani przez Panią Dyrektor Małgorzatę Salachę i zaproszeni na spotkanie z naszymi uczniami klas ósmych. Po wstępnej przemowie wygłoszonej przez Pana Burmistrza i przedstawieniu się Gości szybko zniknęła bariera językowa, gdyż okazało się, że jeden z chłopaków – Serhii – od prawie roku uczy się języka polskiego i bardzo dobrze się nim posługuje. On opowiedział o Baturynie, okolicznych miejscowościach oraz o systemie edukacyjnym na Ukrainie, czyli np. dlaczego jest w 11. klasie szkoły podstawowej. Doskonale o różnicach, z uczniowskiego punktu widzenia, pomiędzy szkołami polskimi i ukraińskimi opowiadała nasza uczennica - Sofiia z kl. 8c - która od kilku lat mieszka w Polsce wraz z rodzicami. Rozmowa przebiegała w bardzo serdecznej atmosferze, przyjaźnie i bez dystansu. Dominowały tematy nauki szkolnej, wycieczek, zainteresowań, własnych planów. Celowo pomijano kwestie związane ze zbrodniczą agresją Rosji, gdyż są to ogromnie bolesne doświadczenia i trudno o tym opowiadać. Po spotkaniu przyszedł czas na wspólną fotografię i wzajemne życzenia, przede wszystkim dotyczące zakończenia wojny i nastaniem pokoju na Ukrainie. Następne punkty wizyty związane były z ukazaniem elementów naszej lokalnej historii i tradycji, na to składało się: a) zwiedzanie brzosteckich cmentarzy z I wojny światowej; b) zwiedzanie kościoła parafialnego w Brzostku; c) obiad w naszej szkole i pokaz sali muzealnej; c) wyjazd do szkoły i kościoła – sanktuarium NMP w Przeczycy.
To niecodzienne wydarzenie ukazało, że wiele łączy młodzież polską i ukraińską, a bariera językowa nie jest zbyt trudna do pokonania, zwłaszcza, gdy się zna też język angielski.
„W wychowaniu chodzi właśnie o to, ażeby człowiek stawał się coraz bardziej człowiekiem (…), ażeby również umiał bardziej być nie tylko z drugim, ale i dla drugich.”